Real Madryt nie był w stanie w środowy wieczór odrobić strat w ćwierćfinale Copa del Rey, zremisował w Vigo z Celtą 2:2 (0:1) i po porażce 1:2 w pierwszym meczu na własnym boisku znalazł się za burtą rozgrywek. Dla Zinedine’a Zidane’a i Królewskich to gorzka pigułka i pierwsza znacząca porażka w sezonie 2016/2017.
W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Copa del Rey Real Madryt na Estadio de Balaidos w Vigo chciał się zrewanżować Celcie za porażkę 1:2 na swoim Santiago Bernabeu i przy okazji wywalczyć awans do półfinału rozgrywek. Królewscy w ostatnich tygodniach nie prezentowali się dobrze, ale w środę nie mieli wyjścia. Tylko wygrana dawała im awans i ocalenie. Tymczasem Celta Vigo nigdy w historii nie odpadła z Copa del Rey po zwycięstwie w pierwszym meczu na wyjeździe.
W pierwszej połowie Real rzucił się do ataku i od pierwszej minuty nacierał na bramkę Celty. W 5. minucie groźnie strzelał Isco, ale pewnie piłkę złapał Sergio Alvarez, golkiper gospodarzy. Królewscy dobrze radzili sobie w ofensywie, ale w drugiej linii i obronie grali bardzo nerwowo, niestabilnie i chaotycznie. Nawet Sergio Ramos zdradzał objawy niepewności, która ostatnio wkradła się w szeregi stołecznych.